W nawiązaniu do zamieszczonego poniżej cytatu, który w dużym skrócie, ale w bardzo obrazowy sposób przybliża nam funkcjonowanie naszego ciała, chciałabym napisać kilka słów o tym co tak naprawdę powinno być dla nas motywacją do zadbania o stan naszego organizmu. No właśnie...
Jeśli patrzysz na siebie w lustro i myślisz sobie - wyglądam źle, a po chwili pojawia się myśl, że zrobię wszystko byleby wyglądać jak... ulubiona modelka z wybiegu, gwiazda z okładki popularnego magazynu lub koleżanka, której od dawna zazdrościsz super sylwetki to ... radzę zatrzymać te myśli i powiedzieć sobie STOP. Jeśli wydaje Ci się, że porównywanie się z kimkolwiek i rozbuchane do granic możliwości uczucie zazdrości, będą odpowiednimi bodźcami do tego by uzyskać piękną ( czyt. zdrową ) sylwetkę - jesteś w wielkim błędzie. Kiedy kierują nami tego typu pobudki, rzadko podchodzimy do tematu dbania o siebie ze zdrowym rozsądkiem. Zapominamy bowiem o czymś bardzo ważnym - o tym, że jesteśmy jedyne w swoim rodzaju i nasze ciało nigdy nie będzie wyglądało tak samo jak ciało kogoś innego... bo to NASZE ciało. Każdy z nas ma charakterystyczną dla siebie budowę, skłonności genetyczne, taką a nie inną fizjologię i dlatego każdy powinien traktować siebie indywidualnie. Po prostu. Zazdrość natomiast to jedna z najbardziej destrukcyjnych emocji jakie znam i uwierzcie mi, że może Wam bardziej zaszkodzić niż pomóc. Dlatego NIGDY nie zaczynajcie się odchudzać tylko dlatego, aby komuś coś udowodnić lub dlatego , że chcecie wyglądać tak jak ktoś inny...być takim jak ktoś inny. NIGDY.
Jaka powinna być więc zdrowa motywacja ? Co może sprawić, że raz na zawsze zaczniemy zwracać uwagę na to by to co jemy nam służyło, a ruch stał się naszym ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu ? Otóż, moim zdaniem, najwspanialszą motywacją do zmiany siebie zawsze będzie DOBRO.
Tak... dobrze przeczytaliście... Domyślam się że, w tym właśnie momencie pojawiło się w Was coś na kształt konsternacji...może zdziwienia... Być może pomyślicie :
Jakie dobro ? Co ona wymyśliła... ??? A ja powtórzę raz jeszcze - DOBRO.
Jeśli bowiem Wasza chęć zmiany bierze się z pragnienia dobra - dla siebie lub innych- istnieje duże prawdopodobieństwo , że Wasze wysiłki nigdy nie pójdą na marne . Już tłumaczę co dokładnie autor ma na myśli ;)
Jeśli zapragniesz zmienić swoje nawyki żywieniowe wierząc, że w ten sposób masz szansę przedłużyć swoje życie ( w końcu masz wokół tylu wspaniałych ludzi, dla których warto żyć...) - to jest to dobre. Jeśli zapragniesz zmienić swoje ciało bo najzwyczajniej w świecie chcesz poczuć się sprawniejsza, lżejsza i zdrowsza - to jest to dobre. Jeśli zechcesz o siebie zadbać bo chcesz , aby Twoje dzieci miały piękną i szczęśliwą mamę, a ich tata śliczną, zadbaną żonę - to jest to dobre. Jeśli marzysz o szczupłej sylwetce bo dość już masz łapania zadyszki za każdym razem gdy odwiedzasz swoich znajomych mieszkających na 3 piętrze w bloku bez windy - to też jest dobre...
Przykładów mogłabym mnożyć i mnożyć.
Podsumowując...
Wszystko co może zmienić Twój stosunek do jedzenia oraz aktywności fizycznej, a ukierunkowane jest na DOBRO- może być fantastyczną, a co najważniejsze- skuteczną motywacją do wprowadzenia zdrowych zmian w Twoim życiu. Tylko wtedy, gdy jasno i wyraźnie określisz DLACZEGO to co robisz jest dla Ciebie dobre i w jaki sposób może odmienić Twoje życie na lepsze - przestaniesz się w końcu oszukiwać i na serio, z wielką radością zajmiesz się przebudową swojego ciała :)
Tak więc zdecyduj CO może być Twoja motywacją , a następnie wkładając w pracę nad sobą 100 % serca - raz na zawsze zmień swoje nawyki i poczuj się ze sobą wspaniale !
Oczywiście ciało to nie wszystko...ale o tym piszę już na innym blogu ;)
Edytko!
OdpowiedzUsuńW 100% zgadzam się z Tobą. Bardzo dobrze, że o tym napisałaś. Cieszę się, że poruszyłaś ten temat. Na co dzień nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak często jesteśmy poddawani różnym manipulacjom: prasa, telewizja, Internet itp. Mało kto ma chęć i czas, żeby się zatrzymać, zastanowić nad sobą.
Masz niezwykły dar jasnego przekazywania mądrych myśli.
Pozdrawiam,
Ania
Dziękuję Ci Aniu ...
OdpowiedzUsuń